wtorek, 16 września 2014


I jak zwykle zwaliłam. Tak, wiem – obiecywałam. Strasznie się teraz z tym czuje, ale niestety muszę powiedzieć, że się nie wyrobiłam.
A miał to być taka ładna data dodanie tego rozdziału, no ale trudno.
A więc, nie wyrobiłam się z napisaniem tego rozdziału. Nie mam weny, nie mam pomysłu, a nie chce by był on wymuszony, ponieważ wtedy później będę żałować, że spaliłam dany temat itp.
A więc jeszcze raz przepraszam.


A ten post dodaje ponieważ właśnie dzisiaj mój blog kończy 2 lata. Te dwa lata tak szybko mi minęły że aż szok. A tak niedawno czytałam blogi innych dziewczyn i chciałam też w końcu coś pisać.
Tak, wiem. Inne blogi w takim czasie już maja  po 50 rozdziałów, albo i nawet w tym czasie się skończyły, ale ja bardzo się cieszę, że mój blog nie był owocem mojego słomianego zapału. Rzadko dodaję, ale cały czas pamiętam o tym blogu i staram się żeby to opowiadanie było coraz lepsze.
 Strasznie się cieszę, że mimo tego że rzadko pojawiają się nowe rozdziały, a nawet jak już coś dodam to nie jest to jakieś super, to ktoś to czyta. Ba, nawet są osoby które są z tym opowiadaniem od prologu i bardzo się cieszę, że nie uciekły od razu po jego przeczytaniu.
W ciągu tych dwóch lat ten blog uzbierał ponad 22 tysiące wejść. Pewnie pomyślicie sobie że ci to jest, ale ja naprawdę strasznie się cieszę z takiego wyniku.
Strasznie dziękuję za każde komentarze, wszystkie rady, motywacje ( „głupie rozmowy”- które naprawdę są miejscami bardzo głupie - Michelle/Klaudia<3) i ogólnie za wszystko.





A tak na pocieszenie piękne zdjęcie naszych chłopaków.






PS. Nie wiem kiedy się pojawi nowy rozdział, ale na pewno nie jest to żadna mowa zawieszająca ani nic, po prostu chciałam dodać coś z tej okazji.