Kulisy za scenom w Rainbow. Niestety kulisy. Wolałabym stać pod sceną z resztą ludzi ale dostałam zakaz ruszania się stąd. Powód? Steven wygadała się mojemu braciszkowi o sytuacji w jakiej mnie spotkał. Dzięki temu teraz przez cały wieczór będę miała eskortę. Nawet teraz jak stoję sama za kulisami Saul patrzy w moją stronę częściej niż by wypadało.
Zauważyłam że chłopcy mają już niezłą ilość fanów a przede wszystkim fanek do których z czystym sercem mogłabym się zaliczyć. Szczerze, to jestem strasznie dumna z mojego brata. Axl po wielu bisach zdecydowanie zakończył koncert i cały zespół zszedł ze sceny. Rudowłosy chłopak nawet nie popatrzył na mnie tylko od razu zniknął za drzwiami garderoby. Przynajmniej tak nazwa była zaczepiona na drzwiach. W praktyce było to pomieszczenie z kanapą i stolikiem. Jaki bar takie warunki.
-Byliście zajebiści!- Wykrzyczałam w stronę reszty zespołu na co mi odpowiedzieli uśmiechami.
-Dobra, ruszamy dupę z tych kulis bo zaraz nie będzie żadnego wolnego miejsca.-Powiedział Duff i ruszył w stronę stolika który zajmowali przedwczoraj. Zanim zdążyłam zrobić chociaż jeden krok Saul złapał mnie za rękę. Nie opierałam mu się bo to nie miałoby najmniejszego sensu bo mój brat od zawsze był strasznie uparty. Po drodze Duff zahaczył o bar i zamówił pięć butelek Daniels'a i trzy Nightrain'a. Zajęliśmy ten sam stolik co przy którym chłopcy siedzieli dwa dni temu.Tym razem zajęłam miejsce pomiędzy Saulem i Izzym. Chłopcy od razu zaczęli rozmowę na jakieś bezsensowne tematy a ja rozglądałam się po barze. Zauważyłam Axla podążającego w naszym kierunku. Nie raczywszy mnie wzrokiem usiadł koło Stevena który mało kontaktował mimo tego że "nasze" zamówienie jeszcze nie przyszło. Spodziewałam się że chłopcy coś biorą i nie jestem zszokowana tym widokiem. Nie raz w życiu widziałam totalnie schlanych i zaćpanych ludzi. Nie jest to miły widok ale czasami można się pośmiać jakie rzeczy w tym stanie ludzie robią.Wróciłam do rozglądania się po barze i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to panienka w więcej odkrywającym niż zasłaniającym uniformie. Wyglądała na zażenowaną swoim skąpym strojem. Niosła tacę pełną wysoko procentowych trunków i zmierzała w naszym kierunku. Szczerze powiem była niczego sobie. Była posiadaczką długich blond kręconych włosów i niebieskich oczu. Była na prawdę szczupła ale miała kobiece kształty. Była już prawie przy stoliku gdy potknęła się o coś leżącego na podłodze. Nie przewróciła się ale wszystkie butelki z tacy spadły na podłogę. Co prawda żadna z nich się nie stłukła ale i tak dziewczyna wyglądała tak jak by przed chwilą kogoś zamordowała i miała teraz wyrzuty sumienia. Nie spodziewałam się po chłopakach żadnej reakcji ale Duff mnie zaskoczył. Wstał i podszedł do dziewczyny która zbierała z ziemi butelki.
-Może pomogę?- Zapytał i bez odpowiedzi dziewczyny zabrał się za butelki.- Jestem Duff.
-Amber- Praktycznie wyszeptała dziewczyna i odebrała od Duffa tace po czy postawiła ja na naszym stoliku. Już miała odchodzić lecz zatrzymały ją słowa Duff'a.
-Może przysiądziesz się do nas?- Śmiało zapytał blondyn.
-Miło by było, ale niestety dopiero z godzinę kończę pracę.-Powiedziała.- Muszę już iść.
-No to widzimy się za godzinę.- Powiedział Duff z uśmiechem.
W tym czasie chłopcy już wzięli się za dzielenie trunków. Tak jak się spodziewałam Saul nie pozwolił mi nic pić ale i tak przywłaszczyłam sobie Nightrain'a. Wiedziałam że całego nie wypije, ale choć tak trochę że tak to powiem do towarzystwa. Wzięłam pierwszy łyk i się zakrztusiłam.
-Ja pierdole jakie to mocne!-Powiedziałam wykrzywiając się.
Tym stwierdzeniem wywołałam śmiech przy stoliku.
-O to właśnie chodzi.-Skomentował Izzy.- Mocne ale tanie.
Przyznam się że wcześniej też pijałam różne alkohole ale w ograniczonych ilościach. Jeszcze nigdy się nie upiłam tak że aż mi się urwał film i mam nadzieje że to prędko nie nastąpi.
Chłopcy w ekstremalnie szybkim tempie wypili wszystko więc Axl z Duff'em poszli po nową dostawę. Już po chwili przyszli z trzema butelkami czystej i dwoma Daniels'ami. Wszyscy zajęli się piciem a ja skierowałam wzrok w kierunku baru. Zza drzwi przy barze wyszła niedawno poznana blondynka już w normalnym ubraniu. Stanęła jak by nie wiedziała co ma teraz zrobić. Patrzyła w naszą stronę. Wydawało mi się że nie wie czy ma do nas podejść czy też nie, więc zdecydowałam się jej pomóc w podjęciu decyzji.
-Ej, Duff.-Powiedziałam w kierunku blondyna.- Czy tam nie stoi ta kelnerka co jej pomogłeś?
Na początku Duff spojrzał na mnie jakbym powiedziała to po chińsku ale po chwili zaczaił.
-Amber!-Krzyknął w kierunku dziewczyny i pomachał w zapraszającym geście.
Ta nieśmiało się uśmiechnęła w jego kierunku i powoli podeszła do naszego stolika.
-To jest Amber,Slash, Amy, Izzy, Steven i Axl.- Przedstawił nas basista.
-Miło mi.- Powiedziała Amber.
-Mi również.-Odpowiedziałam jej bo szczerze mówiąc to nie spodziewałam się żadnej reakcji ze strony chłopaków i uśmiechnęłam się do niej. Wydawała mi się być sympatyczna.
Amber usiadła a Duff zajął się piciem i rozmową z chłopakami. Ja pierdole nie ma to jak najpierw zaprosić dziewczynę do stolika a potem ją olać. Chcąc z niezręcznej sytuacji wybawić ją i jednocześnie siebie zaczęłam rozmowę.
-Jesteś z Los Angeles?
-Tak. To znaczy przeprowadziłam się tutaj siedem lat temu z rodzicami.- Na wspomnienie o rodzicach dziewczyna zrobiła się jakaś tak smutna ale nie chciałam jej o nic wypytywać.- A ty?
-Nie. Jestem tutaj dopiero od... szczerze mówiąc trzech dni.
I jakoś tak zaczęła się między nami rozmowa. Z rozmowy z Amber wywnioskowałam że ta jest inteligentną, miłą i poukładaną osobą. Dość szybko znalazłam z nią wspólny język. Okazało się że ma podobne zainteresowania jak ja. Słucha takiej samej muzyki i nie lubi różowego koloru. Oprócz tego dowiedziałam się że pracuje tutaj dopiero od tygodnia wieczorami a w ciągu dnia dziennie studiuje architekturę a w wolnym czasie daje korepetycje z matematyki. Te korepetycje nie dawały zbyt wielkiego zarobku więc musiała się zdecydować na pracę jako kelnerka. Naszą rozmowę przerwały odgłosy szamotaniny. Okazało się że to zalany w trzy dupy Axl wszczął bójkę z jakimś napakowanym facetem. Najbardziej trzeźwym w całym towarzystwie okazał się Saul i dość szybko rozdzielił bijących się. Po czym krzyknął w naszym kierunku.
-Dobra zwijamy się stąd. Dokończymy imprezę w Hellhouse.-Po czym wyprowadził Axla przed budynek.
Wszyscy zaczęliśmy się zbierać ale niektórym na przykład Stevenowi nie szło to zbyt dobrze. W końcu Duff się nad nim zlitował i idąc niepewnym krokiem prowadził go. Amber chciała już iść do domu ale namówiłam ją aby poszła z nami. Wszyscy dość pewnym krokiem zaczęliśmy podążać w kierunku piekielnego domu.
Mam nadzieję że poinformowałam wszystkich o nowym rozdziale a jeśli kogoś pominęłam to przepraszam.
Wszystkich którzy chcieliby być informowani o kolejnych notkach zapraszam tutaj
A tam, ja się cieszę, że w ogóle dodałaś. Najśmieszniejsze jest to, że ten cały pomysł do głowy wpadł mi bardzo szybko i znienacka.
OdpowiedzUsuńCo do twojego rozdziału, to bardzo mi się podoba, jest nowa bohaterka. Amber. Mam nadzieję , że zagości tu na dłużej, bo wydaje się całkiem pozytywną postacią. Slash, kochany braciszek, no na serio taki wzruszający obrazek. Axl mnie za to strasznie irytuje, wyżywa się trochę na Amy. Nie wiadomo za co. Trochę drą koty, ale może coś się zmieni:)
Jeżeli lubisz opowiadania o Guns N' Roses może moje Cię zainteresuje. Serdecznie zapraszam na : http://used-uphas-beens.blogspot.com/ (:
OdpowiedzUsuńU mnie nowy ill-still-be-thinkin-of-you.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całe opowiadanie i jestem pod wielkim wrażenie. Bardzo podoba mi się twój styl pisania, oby tak dalej, czekam z niecierpliwością na następne rozdziały twojego jakże zacnego opowiadania.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie
:D
http://gunsnroses-sweet-child-o-mine.blogspot.com/
Przepraszam, że tak późno komentuję!
OdpowiedzUsuń<3
Rozdział cudny!
Axl jak zawsze olewa wszystkich i wszczyna bójki xd
Oooo jakaś nowa dziewczyna - Amber :D oby została na dłużej, bo wydaję się super! Ale coś mi się zdaję, że Duff nie pozwoli jej zniknąć ^^
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! <3
u mnie nowy ;P
Usuńhere-today-gne-to-hell.blogspot.com
Nowy u mnie ills-till-be-thinkin-of-you.blogspot.com
OdpowiedzUsuńill-still-be-thinkin-of-you.blogspot.com
UsuńNawet już pisać nie umiem. Zapraszam :)
Hmm no i jest nowa bohaterka :) Amber :D Szkoda, że McKagan ją tak olał. Amy wybawca xD Boże kocham twojego bloga *.*
OdpowiedzUsuńO, tutaj też mam zaległości.
OdpowiedzUsuńAle chyba wybaczysz, co?
Po prostu teraz praktykuję " popraw wszystkie chujowe oceny z całego semestru w dwa tygodnie ".
W ramach pewnego rodzaju rekompensaty zapraszam Cię do nas na nowy rozdział. Jeszcze nie pozostawiłaś po sobie żadnego komentarza. Nie wiemy, czy Ci się podoba, czy nie. Czy chcesz aby Cię informować, czy nie. W każdym razie ... pozwalam sobie.
http://roadtocalifornialivingaftermidnight.blogspot.com/2014/06/rozdzia-v.html
Tak więc. ZAPRASZAMY :)))
~Michelle.